„Nie mam się w co ubrać!” to hasło, które każda kobieta wypowiedziała w swoim życiu przynajmniej raz. A wystarczy zastosować zasadę 80:20 – nie znasz jej? Oto ona
Szafa pełna ubrań, a w głowie wciąż kotłuje się myśl: „nie mam się w co ubrać”. Aby uporać się z tym problemem, warto zastosować zasadę 80:20. Wiele pań wciąż jej nie zna, a szkoda, bo jest bardzo prosta i wcielona w życie pozwala zapomnieć o odzieżowym problemie. Metoda ta brzmi następująco:
80% basic + 20% trendów = 100% doskonałej stylizacji.
O co chodzi? Otóż warto zadbać, by 80% zawartości szafy – a więc znaczną jej większość – stanowiły ubrania uniwersalne i ponadczasowe. Klasyki, które były, są i będą w modzie. Taką odzież można nosić „do zdarcia”. Chodzi więc o niebieskie, dopasowane jeansy, czarny żakiet, biały, dopasowany t-shirt, małą czarną, klasyczne szpilki itp. Eksperci zalecają, by w przypadku takich ubrań stawiać na ich jakość, dzięki czemu będą nam naprawdę długo służyły.
Pozostałe 20% szafy powinny stanowić ubrania modne, zgodne z obowiązującymi w danym sezonie trendami, które nadadzą charakteru każdej naszej stylizacji. Czyli np. musztardowe kardigany, torebki w kolorze pudrowego różu, plisowane spódnice itp.
Dzięki takiej garderobie zawsze „jest w co się ubrać”, bowiem ubrania można dowolnie mieszać i łączyć oraz – co najważniejsze – można mieć pewność, że się w nich świetnie wygląda!